czwartek, 23 października 2014

7

Nadszedł dzień treningu z Zaynem ,

bardzo sie stresowałam, nie wiem

jakie będą relacje między nami ,

przecież prawie w ogóle się nie

znamy, z tego co opowiadała mi Em

ma 3 młodsze siostry a jego rodzice

zginęli 5 lat temu w wypadku więc

sam musiał się nimi zająć.

Współczuję mu, wiem jak to jest

stracić rodzica ale gdybym jeszcze

straciła mamę nie przeżyłabym.

Szłam uliczkami Londynu prawie

cała przemoczona bo padał deszcz,

Ooh co ja mówię , to była ulewa !!!

Nagle zatrzymało się obok mnie

czarne BMW i odsuneła się szyba,

po chwili zobaczyłam nikogo innego
jak piękno okiego . No cóż ,

wszystkiego bym się spodziewała

tylko nie tego że ON mnie

podwiezie. Ale co , nie będę dalej

szła w tym deszczu więc wsiadłam.

-Witaj , piękna - uśmiechnął się

uwodzicielsko

-Hej i nie jestem piękna - odparłam i
zapiełam pas

-O jaka skromna - zaśmiał się a ja

już się nie odezwałam , przez resztę

drogi się nie oddzywaliśmy i było mi
to bardzo na rękę bo nie miałam z

nim za dużo tematów do rozmowy,

jedyne co nas łączy to boks.

Po paru minutach byliśmy już na

miejscu, Zayn od razu udał się na

salę a ja za nim bo przebrałam się w
domu. Miałam tu z nim siedzieć 2

godziny , 2 pełne, okrągłe godziny z

Zayn'em Malik'iem, dobra może to

jakoś przeżyje ...

-Ręce przy czole....-Zayn prawil mi

kazania na temat tego jak mam

stać, bić itd. jakbym o tym nie

wiedziała, no ale dobra nie będę mu

frajdy odbierać.

-A teraz na ring - odparł

-A z kim niby ja się będę bić ?

-Jak to z kim , ze mną , widzisz tu

kogoś innego ?

-ŻARTUJESZ ?? Przecież ty mnie

zabijesz !!!

-Spokojnie, chcę żebyś miała dobry

refleks - zaśmiał się

-No mam nadzieję - odparłam i

weszłam na ring.

Ku mojemu zdziwieniu te 2 godziny

minęły dość szybko i nawet

przyjemnie, piękno oki jak chce być

miły to potrafi. Nauczyłam się paru

dobrych zwodów i uników, Zayn

długo musi być bokserem bo

naprawdę zna się na rzeczy.

Malik odwiózł mnie do domu ,

chociaż kategorycznie odmawiałam

ale on się uparł, niech mu będzie.

-Mieszkasz sama ? - zapytał kiedy

byliśmy w drodze

-Nie z mamą  a ty ? - odparłam

choć dobrze wiedziałam że z

siostrami, niewiem dlaczego ale

chcę dowiedzieć się o nim czegoś

więcej

-Z siostrami

-Ile mają lat ?

-Najmłodsza 9 , środkowa 16 i

najstarsza 19

-Chyba fajnie mieć rodzeństwo...

-Tak , jesteś jedynaczką ?

-Mhm , zawsze jak byłam mała to

wpatrywałam się przez okno  w

dzieci bawiące się na podwórku i

cieszące się z tego że mają

przyjaciół , ja nie miałam nikogo ,

tylko rodziców którzy całe dnie

siedzieli w pracy .... - powiedziałam

cały czas gapiąc się w moje ręce,

strasznie ciekawe się zrobiły.

Zayn chciał coś powiedzieć ale

wyprzedziłam go

-To tutaj , dzięki za podwózkę , pa -

wyszłam z samochodu i zamknęłam
drzwi nawet nie patrząc na niego.

Kierowałam się w stronę drzwi do

mojego domu i z ulgą stwierdziłam

że Zayn odjechał. Gdy podeszłam do
drzwi stwierdziłam że są zamknięte

"Mamy nie ma , super ..." , na

szczęście znalazłam klucze w

doniczce na parapecie. Weszłam do

środka i pobiegłam do łazienki ,

wskoczyłam pod prysznic. Cały

czas myślałam nad tym dlaczego

opowiadałam o sobie Malik'owi ,

nawet Em nie opowiadałam takich

rzeczy ,

          Co się ze mną dzieje ?

wtorek, 14 października 2014

6

Rozdział pisany przy Steal My Girl <3

-C-CO??!! - krzyknęłam

-Ale ...ale dlaczego ?

-Nie wiem , przyszedł do mojego

mieszkania i powiedział że to koniec
bez jakiegokolwiek wytłumaczenia

... - odparła i jeszcze bardziej się

rozpłakała

-Nie martw się , wszystko będzie

dobrze...- pocieszyłam ją i

przytuliłam . Byłyśmy tam jeszcze

pół godziny ,kiedy Em musiała

wracać już do domu ponieważ

przyjeżdżała jej mama i musiała

przygotować jakąś kolację ,

spytałam jej czy iść z nią i pomóc

ale odmówiła i podziękowała.

"Wracam do domu , muszę sobie

coś wyjaśnić z pewną osobą"

                              *

"Jeden sygnał .....drugi....trzeci...Nie

odbiera .."

Próbowałam jeszcze parę razy

dodzwonić się do Jamesa ale na

marne , chcę wiedzieć dlaczego

zerwał z Emily , przecież na kilometr
było widać że ją kocha , co? nagle

mu się odwidziało ? James nie jest

takim dupkiem , muszę się

dowiedzieć co jest grane.

                               *

Siedziałam właśnie na ławce w sali

treningowej i czekałam na Jamesa ,

mam nadzieję że się zjawi.

Po chwili usłyszałam jak wielkie

drewniane drzwi się uchylają i widzę
w nich sylwetkę bruneta , kiedy mnie
zobaczył wycofał się z nadzieją że

go nie widziałam i szybko wyszedł

ale na marne bo ja już byłam przy

nim.

-Dobra teraz gadaj czemu nie

odbierasz moich telefonów , unikasz
mnie i dlaczego ZERWAŁEŚ Z EMILY

?? - ostatnie słowa wykrzyczałam ,

dobrze że byliśmy sami bo nie chce

żeby ktokolwiek słyszał naszą

awanturę.

-Nicole , słuchaj ,nie chce o tym

gadać OK ? Daj mi spokój ! - odparł i
zaczął wychodzić z budynku ale ja

go zatrzymałam.

-O nie nie nie  , nigdzie nie idziesz ,

czy ty wiesz jak Emily cierpi ??

Wiem z własnego doświadczenia jak
to jest kiedy chłopak cię zostawi.-

tak , nigdy o tym wam nie

wspominałam ale parę lat temu

miałam chłopaka , był kochający,

opiekuńczy, zawsze zabierał mnie

na imprezy i wycieczki i pocieszał

kiedy miałam doła, aż pewnego dnia
powiedział że niepasujemy  do

siebie a następnego dnia widziałam

go całującego się z moją "byłą"

najlepszą przyjaciółką...mój świat

się zawalił , nie dość że straciłam

chłopaka to przestałam utrzymywać

kontakty z Cat (jej BFF) ,nie mogłam
jej tego wybaczyć , ciełam się....Ale

z tym już skończyłam nigdy więcej

nie dam się tak upokorzyć i

skrzywdzić przez jakiegoś dupka.

-Nicki , chciałbym ci powiedzieć ale

nie mogę ... - powiedział łagodnie ,

wyminął mnie i wyszedł , nawet za

nim nie biegłam bo wiedziałam że

nic z niego nie wyciągnę.

Usiadłam zrezygnowana na ławce i

czekałam aż wszyscy przyjdą na

trening. Po chwili w sali zrobiło się

głośno , weszło paru chłopaków ,te

plastiki i Em , wszyscy byli już na

miejscu a trener kazał nam ustawić

się w szeregu, miał nam do

powiedzenia ważną sprawę i nagle

drzwi się uchyliły i zobaczyłam

piękno okiego , trener zgromił go 

wzrokiem , słyszałam że nienawidzi

spóźnień , ale chłopak nawet na

niego nie spojrzał i stanął w

szeregu.

-A więc jak już pewnie większość z

was wie za 3 miesiące rozpoczynają
się krajowe mistrzostwa w boksie,

więc za chwilę zrobimy mały turniej ,
chłopców i dziewcząt, ta

dziewczyna która wygra z

pozostałymi przechodzi do turnieju ,

tak samo chłopcy. - kurde , nie chce

bić się z Em ale muszę zrobić

wszystko by wygrać ten turniej

-Jeśli ktoś nie chce nie musi brać

udziału, nie ma problemu, nie chce

nikogo zmuszać

-Ja nie chce Panie trenerze -

powiedziała Em a ja byłam

zaskoczona

-Co? dlaczego nie chcesz brać

udziału , przecież świetnie walczysz

- wyszeptałam do niej

-Tak ale pamiętasz ? Obiecałam

pomóc ci zdobyć pieniądze na

operację twojej mamy

-.....Jesteś najlepszą przyjaciółką

jaką kiedykolwiek miałam -

powiedziałam i przytuliłam ją.

-Dobrze , ustawcie się wokół ringu

będziecie  walczyć po kolei. - odparł
trener . Najpierw walczyli chłopaki i

wygrał Zayn , byłam pod wrażeniem

jego umiejętności , za każdym

razem jego przeciwnik nawet nie

zdołał go dobrze uderzyć a już leżał

na ziemi , jedno wielkie WOW.

Nadszedł czas na dziewczyny ,

pierwsza walczyłam ja z jedną z

tych plastików i wygrałam , resztę

meczy poszło szybko , nie wiem

co te dziewczyny tu robią ale na

pewno nie ćwiczą , przecież one

prawie nie umią się bić , oczywiście

oprócz Em. Ostatnia walka toczyła

się pomiędzy mną i Jessy.

Przyznaję że trudno nie było ,

pokonałam ją tak jak tamtym

razem.

-A więc do mistrzostw przechodzą

Nicole i Zayn a z racji tego że pan ,

panie Malik jest dobrze

wytrenowany i nie potrzebuję

trenera a panna Nicole tak , będzie

pan ją trenował .

"Zaraz ....COOO ??? NIE PROSZE TYLKO NIE TO !!!"

                               *

-No to masz przejebane .... -

powiedziała Em , kiedy

siedziałyśmy     

w naszej ulubionej kawiarni .

-Tak wiem , przynajmniej dobrze że

te treningi z nim są dwa razy w

tygodniu .

-Dobra nie gadajmy o tym, jak tam u
mamy ?

-Dobrze , ale co dzień coraz bardziej
kaszle - zasmuciłam się

-Nie martw się , doktor mówił że te 3
miesiące wystarczą i choroba się

jeszcze bardzo nie rozwinie

-Tak wiem , ale martwię się o nią ...

               
                            ~*~

Jest 6 podoba się ? Obiecałam więcej Zayna i obietnicy dotrzymam ;)

  KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ =
  ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ SZYBCIEJ

środa, 8 października 2014

5

Przez parę sekund stałam

oszołomiona ale otrząsłam się i

udałam w stronę domu cały czas

myśląc o jego słowach "haha ja

piękna ? Dobre " nie uważam się za

jakąś piękność , jest o wiele więcej

ładniejszych dziewczyn , ja jestem

...mogę powiedzieć przyzwoita ? Tak
, to chyba dobre określenie,

uśmiechnęłam się sama do siebie.

Dotarłam do domu i wzięłam

prysznic , była godzina 17 więc

poszłam oglądać TV , leciał właśnie

mój ukochany serial Pamiętniki

Wampirów "Tak bardzo jaram się

Klaus'em i Damon'em " haha jestem
uzależniona. W między czasie

poszłam coś zjeść i po paru

godzinach poszłam spać , Bogu

dzięki że jutro nie mam treningu ,

jestem wykończona. Zasnełam.

      
                               *

Oj dziś zapowiada się leniwy dzień ,

obudziłam się o 11 jak to mam w

zwyczaju kiedy nie muszę nigdzie

iść. Ubrałam się w dresy i czarną

bokserke i zeszłam na dół coś zjeść.

Mamy nie było , czuje się już lepiej

więc poszła do pracy , na szczęście

siedzi tylko przy biurku i podpisuje

jakieś papiery , to dobrze bo w jej

stanie najważniejszy jest

odpoczynek.

Zjadłam miskę płatków

czekoladowych i poszłam oglądać

jakąś komedię która swoją drogą

była nudna jak flaki z olejem (z

resztą tak samo jak ten blog xD)

więc włączyłam komputer i

sprawdziłam Facebooka , Instagram
i Twitter , nie było nic ciekawego.

Dobra , niewiem co mam ze sobą

zrobić "nuuudy" .

Postanowiłam zadzwonić do Emily

i umówić się z nią na pizzę

(N-Nicole , E-Emily)

N-Hej Em, poszłabyś ze mną na

pizzę za 15 minut ?

E-Jasne , to w Mason Café , do

zobaczenia.

Rozłączyła się ,zawsze długo ze

mną rozmawia a teraz ? Obraziła się
czy co ? Pobiegłam do

pokoju , ubrałam się w (zdjęcie na

końcu rozdziału) i umalowałam

rzęsy .Wyszłam i po paru minutach

dotarłam do kafejki.

-Hej Em - przywitałam się z

dziewczyną która była wyraźnie

smutna.

-Ej , co się stało ??

-James ...On ..On zerwał ze mną ...-

powiedziałam i wybuchła płaczem.

                            ~*~

Tak wiem nuuudy ale spokojnie teraz będą już rozdziały z Zaynem także mam nadzieję że się ucieszycie :)

//Maja ⊙.⊙ :»  ^.^

niedziela, 5 października 2014

4

Po dwóch dniach mama mogła

wrócić do domu , Emily i James

dzwonili do mnie z tysiącami

pytań typu "Co się stało ?" ,

"Dlaczego tak uciekłaś ?" ale

postanowiłam powiedzieć im

wszystko kiedy mama wyjdzie

ze szpitala , nie chciałam jej

zostawiać .

Mama siedziała na kanapie

w salonie pijąc herbatę , otulona

kocem oglądała jak zawsze swój

ulubiony serial , nie mogłabym

przyzwyczaić się do widoku

pustej kanapy o tej porze ...

-Jak się czujesz mamo ?

-Dobrze , nie martw się o mnie

tylko idź do swoich przyjaciół

wiem że się z nimi umuwiłaś

-Na pewno dobrze się czujesz ?

-Tak , idź już bo się spóźnisz , jeśli

będzie coś nie tak zadzwonię

- Ok , papa - powiedziałam ,

pocałowałam ją w policzek  i

wyszłam.

                             *

Byłam już w barze w którym

umuwiłam się z Em i Jamesem,

już kiedy weszłam zobaczyłam

ich siedzących przy ostatnim ze

stolików , kiedy mnie zobaczyli

uśmiechneli się a ja to

odwzajemniłam  i szybko  

podeszłam do stolika

-Hej , co się stało mów ? -

zapytała Em a James pokiwał

głową na zachętę więc zaczęłam

im wszystko opowiadać , nawet o

chorobie mamy , chociaż krótko

ich znałam wiedziałam że mogę im

zaufać .

-Boże kochanie ... - powiedziała Em

i mnie przytuliła

-Nie martw się pomożemy ci

zdobyć te pieniądze - powiedział

James

-Dziękuję wam jesteście kochani

                              *

Następny dzień

Wstałam o 9 rano i wzięłam

prysznic, włosy związałam w

wysokiego kucyka i ubrałam

dłuższą białą bluzkę z ćwiekami

na ramionach i czarne leginsy do

tego ubrałam czarne conversy.

Było już w pół do 11 więc wyszłam,

nie chciałam się spóźnić na trening.

Po 15 minutach byłam na miejscu,

razem z Em przebrałyśmy się i

poszłyśmy na salę treningową na

której po chwili pojawił się trener

-Witam wszystkich , dziś chcę

sprawdzić umiejętności naszej

nowej uczennicy Nicole , a więc

kto chciałby stanąć z nią do walki ?

Oczywiście pomijając chłopców -

powiedział a po sali rozległy się

lekkie śmiechy , mnie samą też to

rozbawiło.

-Ja się zgłaszam panie trenerze -

powiedziała Jessy swoim

przesłodzonym głosem

-A więc zapraszam na ring - jak

powiedział tak zrobiłam ją i ten

plastik a reszta uczniów

zgromadziła się na około ringu.

Ubrałam swoje rękawice a trener

oznajmił początek walki ....unik

....jeden cios ....drugi ....trzeci .....

upadek na ziemię ....

-A więc wygrała Nicole !!! Wow , nie

spodziewałem się że będziesz tak

dobrze walczyć - krzyknął trener

a ja się uśmiechnęłam i spojrzałam

na Jessy , której leciała krew z nosa

"Oj jak mi przykro " czujecie ten

sarkazm?..

-Dziękuję - odparłam

Po całym treningu kierowałam się

w stronę szatni , kiedy już tam

byłam poczułam szarpnięcie za

ramię i gwałtowne się odwróciłam ,

zobaczyłam rozwścieczoną Jessy

-NIE MASZ JUŻ ŻYCIA W TYM

KLUBIE , ROZUMIESZ ??? JESZCZE

RAZ ZE MNĄ ZADRZESZ TO

POŻAŁUJESZ , MASZ TO JAK W

BANKU !!! - krzyczała

-Oj uważaj bo się boję -

powiedziałam obojętnie i wyszłam.

Kierowałam się do domu , szłam na

piechotę bo nie miałam ochoty

jechać tym starym obskurnym

autobusem w którym śmierdzi

pijakami "Ugh..." ciary mnie obeszły.
Nagle w oddali zobaczyłam Zayna

to znaczy "piękno okiego" tak , tak

go będę nazywać . W pewnej chwili

zorientowałam się że idzie w moją

stronę "Boże proszę żeby mnie

nie zauważył ..." nigdy przy nikim

nie czułam się tak skrępowana ,

kiedy na treningu się na mnie

patrzy , czuje jak rumieńce

pojawiają się na mojej twarzy,

próbuje to powstrzymać ale nie

potrafię...

Chłopak nieubłaganie zbliżał się do

mnie , więc spuściłam głowę na dół

gapiąc się w ziemie z nadzieją

że mnie nie zauważy.

-Witaj Nicole - "Niee ...."

-Ugh ...czego ?

-Może trochę grzeczniej do

starszych ?

-Skąd w ogóle wiesz że jestem od

ciebie młodsza ??

-Ojj nie ważne ...gratuluję wygranej

walki , niezła jesteś - powiedział

z zadziornym uśmiechem

-Dziękuję a teraz przepraszam

ale muszę wracać do domu -

odparłam ze sztucznym uśmiechem

i chciałam już odchodzić kiedy

złapał mnie za rękę i odwrócił w

swoją stronę a moje serce zaczęło

bić szybciej

-Do zobaczenia piękna ...-

powiedział i odszedł a w mojej

głowie rozbrzmiewały tylko te słowa

         
         "Do zobaczenia piękna..."

         
                            ~*~

Nareszcie scena z Zicole ;D jak wam się podoba ? Proszę o swoje opinie poniżej  ^~^ do następnego :>

PS. Jeśli będą 3 komentarze dodam następny rozdział
Zapraszam też na mój drugi blog :
http://zerrie-love-fanfiction.blogspot.com/2014/10/rozdzia-18.html?m=1

sobota, 4 października 2014

3

Biegłam z całych sił ,żeby jak

najszybciej dotrzeć do szpitala , za

sobą słyszałam jeszcze krzyki Emily
i Jamesa ale nie zatrzymałam się ,

myśl ze już nigdy mogę nie

zobaczyć mojej mamy, nie

porozmawiać z nią o błahych ale też
i o ważnych rzeczach , nigdy nie

usłyszeć jej dźwięcznego głosu i

ślicznego śmiechu , nigdy jej nie

przytulić i już nigdy nie powiedzieć

jak bardzo ją kocham , ta myśl

przyprawiała mnie o potoki łez.

W końcu dotarłam do szpitala,

niewiem jak tak szybko to zrobiłam

bo od klubu do szpitala jest dobre

15 minut drogi a zrobiłam to w

nie całe 10 minut , to pewnie przez

strach ...

Wbiegłam do środka i szybko

podeszłam do jednej z pielęgniarek

-Przepraszam , przywieziono tutaj

moją mamę Jane Campbell ...

-Tak , właśnie idzie doktor

prowadzący pani mamy -

powiedziała a ja zobaczyłam

mężczyznę w niebieskim stroju

który trzymał jakąś kartę pewnie z

wynikami pacjentów.

-Proszę Pana co z moją mamą ?

-Pani Nicole Campbell ?

-Tak

-Ohh z pani mamą już wszystko w

porządku ale muszę z panią

porozmawiać , zapraszam do

gabinetu.

Usiadłam na krześle a doktor na

przeciwko mnie

-Pani mama ma guza płuc -

powiedział że smutkiem w głosie

-C-co...Boże ...- z moich oczu

znów popłyneły łzy , moja kochana

mamą była śmiertelnie chora. 

-Ale jest też dobra wiadomość ,

guz można wyciąć ponieważ pani

mama jest w pierwszym stadium

choroby ale ...ta operacja jest

bardzo kosztowna ...

-I-ile ? - powiedziałam z drżącym

głosem

-50 000 dolarów ..

-Boże to za drogo ...wiem jak

zdobyć te pieniądze ale musi mi pan
dać parę miesięcy

-Spokojnie ,to wystarczy -

powiedział a ja wstałam i miałam

już wychodzić ale musiałam jeszcze
coś zrobić

-Mam do Pana prośbę

-Słucham

-Proszę mojej mamie nic nie mówić

o jej chorobie ...niech pan coś

wymyśli na temat tego omdlenia

-Niech się pani nie martwi, nic nie

powiem.

Wyszłam i od razu udałam się do

pomieszczenia w którym leżała

moją mama.

-Hej mamo -powiedziałam

smutnym głosem z lekkim

uśmiechem

-Witaj kochanie -powiedziała

słabym głosem a ja dusiłam w sobie
łzy.

Rozmawiałam z nią godzinę i

niestety musiałam ją okłamać

nie chciałam żeby codziennie

budziła się z myślą że za chwilę

może umrzeć ...

                             *

Komentarze mile widziane

piątek, 3 października 2014

2

        CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Nigdy nie widziałam

przystojniejszego faceta, nawet

James nie mógł się z nim równać,

miał czarne jak noc ,lekko

opadające na czoło włosy ,

śniadą cerę a jego czekoladowe

oczy były otoczone wachlarzem

długich rzęs "Jeśli kiedyś zrobią

takie tusze do rzęs będę je

kupowała tonami " pomyślałam.

Chłopak był ubrany w czarne rurki,

biały T-shirt i czarną skórzaną

kurtkę...wyglądał pięknie

-Uważaj jak chodzisz ...- burknął

nawet na mnie nie patrząc i odszedł.

-Uuu ...widzę że nie będziesz miała

z nim łatwo - odparła Emily z

kwaśną miną

-Kto to ? - zapytałam

-Zayn , mówiłam ci o nim

-Aaa to on , mniejsza z tym

chodźmy ...- powiedziałam i

wyszliśmy

Przez cały nasz pobyt na mieście

myślałam o Zaynie ...dlaczego nie

mogę o nim zapomnieć ? Ohh

nieważne wróćmy do Emily i

James, są naprawdę świetnymi

ludźmi , zabawni , mili i szczerzy ,

znam ich parę godzin ale już 

bardzo ich polubiłam ,

wymieniliśmy się numerami

telefonów i po 2 godzinach niestety

musiałam już wracać ponieważ

moja mama martwiłaby się o mnie

a nie mogę jej obciążać , jest chora

musi brać dużo leków , na które

ledwo starcza nam pieniędzy ,

są bardzo drogie , to między innymi

dlatego zapisałam się na boks

jest to dyscyplina którą kocham

ale dowiedziałam się też, że jeśli

zakwalifikuje się do mistrzostw

kraju , za wygraną płacą 100 000

dolarów , te pieniądze bardzo by się

nam przydały , wiem że przede mną

długa droga ale dla mamy zrobię

wszystko.

                              *

Było już 15 po 20 więc weszłam

pod prysznic , umyłam się , ubrałam

i rozczesałam swoje ciemne blond

włosy. Wskoczyłam do łóżka i

założyłam słuchawki z których

popłyneły melodie moich ulubionych

piosenek.

                               *

Dziś czeka mnie ciężki dzień

od 11 idę na trzy godzinny na

trening  a później jadę z mamą do

szpitala na badania.

Byłam już w szatni i się

przebierałam , kiedy wychodziłam

natknęłam się na tą całą Jessy i jej

paczkę

-O nowa , patrzcie dziewczyny ,

haha to coś będzie z nami chodzić

na treningi , nie wyobrażaj sobie

że będzie ci tutaj dobrze dopóki

my tu jesteśmy - powiedziała

przesłodzonym głosem  "Ugh

...rzygać mi się chce"

-Wiesz lepiej idź wymaluj swoją

plastikową gębę bo nie mogę na

ciebie patrzeć - więcej się nie 

odezwała a ja wyminełam ją i

po chwili byłam już na hali.

Wkurwiłam się ...a zawsze kiedy

jestem wkurwiona muszę się wyżyć

więc z całych sił boksuje worek,

robiłam to tak długo i nachalnie że

rozbolały mnie ręce.

-Nie spinaj się bo ci żyłka pęknie -

usłyszałam za sobą i się

odwróciłam ...znowu ON

-Czego chcesz ? - warknełam , kiedy
jestem zła nie potrafię być miła

dla ludzi , niewiem czy była bym w

stanie to zrobić nawet dla Emily czy

Jamesa

-Spokojnie mała , nie musisz być

taka dumna ,wiem że wszystkie

jesteście takie same ...

-Słuchaj nie wiem co ja ci zrobiłam

ale odczep się ode mnie - pierwszy

raz patrzyliśmy sobie prosto w oczy

-Nicki ,chodź nie ma co z nim

dyskutować - Emily wybawiła mnie

od utonięcia w jego tenczówkach ,

wyprowadziła mnie na dwór

-Co ty robisz ? - powiedziała

-Ale co ? - odparłam nie wiedząc

o co chodzi

-Nie zadzieraj z Malikiem bo

będzie się ciebie ciągle czepiał a

poza tym Jessy będzie cię nękać

-W dupie ich mam po prostu chce

trenować , nie będę na nich zwracać

uwagi i tyle

-No dobra , ale żeby nie było że nie

ostrzegałam , a teraz chodź bo

zimno

Po dwóch godzinach treningu byłam
wyczerpana , ale najbardziej

dekoncentrowało mnie to że Malik

co chwila się na mnie gapił.

Po chwili usłyszałam dźwięk

mojego telefonu , na ekranie pojawił

się nie znany numer , odebrałam .

-Halo

-Dzień dobry , czy pani Nicole

Campbell ?

-Tak , coś się stało ?

-Niech pani natychmiast przyjedzie

do szpitala Świętej Marii pani matka
zasłabła , obawiamy się że to coś

poważnego ...

Zamarłam ,moja kochana mama...

-Już jadę

Nic nikomu nie mówiąc wybiegłam

z budynku.

                             ~*~

Jak wam się podoba ?
Proszę o koment

Bohaterowie

                                                            
                                                              Nicole Campbell, 19 lat
                          " Kiedyś boks był całym moim życiem , teraz jesteś nim Ty.."

                                                                 
                                                                Zayn Malik, 21 lat
    " Obiecałem sobie że to się nigdy nie powtórzy...ale ona musiała wszystko zniszczyć, a za razem znów                                                          przywrócić mnie do żywych.."
                 
                                                        
                                                                 
                                                                     Emily Black, 20 lat
                            "Nie rozpaczaj po przegranej , zawsze istnieje rewanż ;) "

         
                                                                
                                                                     James Conor, 20 lat
                                 "To nie tak miało być .... nie wiem co robić " 


PS. kolejnych bohaterów będę dodawać w rozdziałach 

                                                                       

czwartek, 2 października 2014

1

Wędrowałam właśnie uliczkami

Londynu, myśląc tylko o tym aby

znaleźć się w moim domu i otulić

ciepłą kołderką, było mi tak

przeraźliwie zimno że nie czułam

nóg. Kiedy przechodziłam obok

starego, szarego budynku z którego

schodziła już farba, i przyznajmy

wyglądał jak więzienie,

zobaczyłam na bramie ogłoszenie.

"Zapraszamy chłopców i dziewczęta

do klubu bokserskiego "LION"..."

"Ohh nareszcie coś dla mnie "

Pomyślałam ucieszona i

wyciągnęłam z torebki notatnik w

którym zapisałam numer telefonu

tego klubu.

                               *

"Tydzień później "

Zostało pół godziny do mojego

pierwszego treningu w LION'IE a ja

nawet nie spakowałam swojego

stroju nie mówiąc o rękawicach

bokserskich 

które dostałam od mojego taty

przed tym ... przed tym jak ...miał

wypadek ...na samą myśl o tym

samotna łza popłyneła po moim

policzku ale nie chcę o tym myśleć,

nie teraz.

Po 15 minutach miałam już

wszystko w mojej torbie więc

szybko wyszłam.

Wlazłam do obskurnego autobusu

i usiadłam na wolnym miejscu obok

okna, po chwili byłam już na

miejscu. Otworzyłam ciężkie, białe

drzwi i zobaczyłam kolorowe ściany

oblepione różnymi ogłoszeniami ,

udałam się do gabinetu trenera,

który parę dni temu , telefonicznie

powiadomił mnie o tym żebym

właśnie tam się udała.

-Dzień dobry - powiedziałam z 

uśmiechem do mężczyzny po 30 ,

z lekkim zarostem, brązowymi

krótko przyciętymi włosami.

-Witaj , usiądź - odwzajemnił mój

uśmiech 

-Oto twój grafik , zaraz oprowadzę

cię  po naszym klubie - powiedział i

podał mi kartkę którą wsadziłam do

torby , trener wstał i kazał mi iść z

nim.  Pokazał mi szatnie, sale

treningową i siłownie. Nagle

podeszła do nas wysoka brunetka z

kolczykiem w nosie i różnymi

tatuażami  na ręce ,które bardzo mi

się podobały ,sama miałam 2 , jeden
nad biodrem, który przedstawia

pióro z którego wylatują ptaki i drugi
na nadgarstku prezentujący serce,

gdzie w nim jest literą N jak Nicole.

-To jest Emily , zapoznajcie się ja

niestety musze już iść - powiedział

trener i wyszedł z pomieszczenia w

którym byliśmy czyli sali

treningowej

-Hej jestem Emily jak już wiesz , a ty
jak masz na imię - powiedziała z

uśmiechem.

-Nicole , długo już tu trenujesz ? -

odwzajemniłam jej uśmiech.

-Tak , już jakieś 2 lata , jesteś nowa

więc wszystkich ci przedstawię -

jest naprawdę miłą osobą ,

chciałabym się z nią zaprzyjaźnić

nigdy nie miałam prawdziwych

przyjaciół, zawsze byłam tą inną bo

nosiłam okulary i aparat na zęby

ale te czasy już minęły nigdy więcej

nie dam sobą pomiatać.

Usiadłyśmy na ławce obok ściany

a Emily zaczęła mi wszystkich po

kolei opisywać , było wielu

chłopaków których imion już chyba

nie pamiętam i parę dziewczyn :Lily

,Ana i Jessy które należą do jednej

paczki  z tego co mówiła Em, Jessy

jest pustą lalą, która chodzi tu tylko

po to aby przystawiać się do

jakiegoś chłopak , miał na imię

Zayn.

-Mówię ci Malik to zarąbiste ciacho

ale ja już mam mojego księcia z

bajki ...ooo właśnie idzie -

spojrzałam w stronę chłopaka , był

naprawdę przystojny , niezła

szczęściara z niej .

-James , to nowa zawodniczka

Nicole - wstała a ja razem z nią

-Hej, jestem James - powiedział z

uśmiechem

-Hej, Nicole  - odpowiedziałam

-Wiecie , dziś odwołali nam  trening

więc może wyskoczymy na miasto ,

lepiej się z tobą zapoznamy Nicole -
powiedział James , obejmując swoją
dziewczynę w pasie

-Jasne , chodźmy  - odparłam

Wychodziliśmy już z budynku kiedy

nagle na kogoś wpadłam , uniosłam

głowę do góry i ...

                             ~*~

Jest 1 rozdział ,proszę serdecznie o
komentarz to naprawdę pomaga

A to nowa bohaterka :

   Jessy Charris , 19 lat

Prolog

"-Nie dam rady... - powiedziałam zdyszana i usiadłam na ziemi przed workiem treningowym
-Daj spokój świetnie ci idzie  - powiedział mulat a jego wzrok skierował się na mnie , przykucnął przede mną "czemu on musi mieć takie piękne oczy ...Nie , przestań "
-Jesteś najlepsza , dasz radę , do mistrzostw zostały tylko 4 dni postaraj się mała - uśmiechnął się do mnie a ja to odwzajemniłam . Wstał i wystawił do mnie rękę w chęci pomocy mi ze wstaniem , ściągnełam rękawice bokserską z mojej dłoni i chwyciłam jego rękę...

                            ~*~
Witam was z moim nowym blogiem :) przepraszam że prolog taki krótki ale jakoś nie wiedziałam co dalej napisać , bohaterowie pojawią się ...niewiem kiedy bo na razie nie mam kompa ale postaram się to zrobić w weekend
W między czasie zapraszam na mój drugi blog
http://zerrie-love-fanfiction.blogspot.com/?m=1 proszę o koment :)