sobota, 23 maja 2015

15

Już od dwóch dni nawiedza mnie ten sam sen i za każdym razem jest tak samo przerażający jak na początku. Za każdym razem jestem przerażona i boje się Zayn'a. Dziś trening a ja stresuję się bardziej niż kiedykolwiek ponieważ doskonale wiem, że będzie tam czarnowłosy i od razu przypomnę sobie mój koszmar.
Szłam pustym korytarzem zmierzając do szatni było dość ciemno ponieważ nigdzie nie świeciło się światło a promienie porannego słońca wkradały się tylko przez malutkie okienko wysoko na ścianie. Zapewne nikt jeszcze nie przyszedł, nagle potknęłam się o uszkodzoną płytkę. Przygotowana na upadek czekałam aż moje ciało spotka się z ziemią ale nic takiego nie nastąpiło. Poczułam jak czyjeś ręce owinięte są wokół mojej tali. Gdy spojrzałam w górę zobaczyłam czekoladowe tęczówki. Jak on znalazł się tutaj tak szybko? Przecież nikogo tu nie było, weszłam pierwsza i zamknęłam za sobą drzwi a ich nie sposób nie usłyszeć ponieważ zawiasy okropnie skrzypią.
-Uważaj. - uśmiechnął się
-Ja-ak ty.. ? - jąkałam się. Nie mogłam znaleźć racjonalnego wytłumaczenia.
-Byłem niedaleko, nie zauważyłaś mnie?
-Musiałam się zamyślić.- powiedziałam wymijająco Ale wiedziałam, że coś jest nie tak.

                                                                             *
Kiedy skończyłam trening miałam przeczucie, że ktoś mnie obserwuje.
Rozglądałam się na wszystkie strony ale nikogo nie zauważyłam. Gdy szłam przez park usłyszałam jakiś szmer ale zignorowałam go "Pewnie zwierzę".
Nagle dostałam sms-a. Popatrzyłam na wyświetlacz "Emily".


Proszę musimy się spotkać za 10 minut w Tony's Cafe. To BARDZO ważne.



O co może jej chodzić? Muszę się pospieszyć, do tej kawiarni mam stąd 15 minut.

                                                                            *
Weszłam do niedawno otworzonego Tony's Cafe i rozglądnęłam się w poszukiwaniu brunetki.
Siedziała w rogu na kanapie obitej czerwoną skórą. Ściskała w dłoni obrus, wyglądała na bardzo zdenerwowaną.
-Przepraszam ale byłam w parku i nie mog...
-Wiem dlaczego James mnie zostawił. - przerwała mi i powiedziała wpatrując się w stół. Nie wiedziałam co odpowiedzieć ale dziewczyna mnie uprzedziła.
-On jest narkomanem rozumiesz?- spojrzała na mnie, jej oczy były pełne łez.
-Co? Jak to...skąd wiesz?
-Dziś byłam w szpitalu. Wiesz, pomagam chorym dzieciom i kiedy wychodziłam spotkałam go.
Powiedział, że musi ze mną porozmawiać i wyznał mi to.
 -Nigdy bym go o to nie podejrzewała...
-Ja też nie. I to jest najgorsze. To, że nie potrafiłam zobaczyć co się z nim dzieje.
-Nie obwiniaj się, to nie ty dawałaś mu te narkotyki.
-Wiem ale...teraz będę pomagać mu z tego wyjść.
-To znaczy, że wróciliście do siebie?
-Tak
-Jeden plus tego wszystkiego. Ale wiesz co? Też muszę ci coś powiedzieć.
-Co takiego?
-Chodzi o Zayn'a. Od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje.- opowiedziałam brunetce o moim śnie, o tym co mi się niby "przywidziało" w klubie i reszcie dziwnych przypadków a dziewczyna z każdym kolejnym była coraz bardziej ciekawa.
-Więc co o tym sądzisz?
-To jest...ŚWIETNE
-Co??
-Zobacz, teraz możemy rozpocząć śledztwo wszech-czasów. Może Zayn jest kosmitą? A może wampirem? One szybko się poruszają. Albo uprawia czarną magię. Albo...
-Jesteś chora? - przerwałam jej. - Daj sobie spokój, nie będziemy bawić się w jakichś detektywów.
-Ty może nie, ja owszem.

                                                                               


Notka:
Hej, chyba pierwszy raz rozdział pojawił się w czasie krótszym niż miesiąc i jestem z tego zadowolona, mam nadzieje, że wy także. Podejrzewacie co ma do ukrycia Zayn? Wygląda na to, że Emily i Nicole rozpoczną śledztwo na ten temat ;) Proszę o komentarze bo im ich więcej tym szybciej pojawi się rozdział.
I dziękuję także za komy pod ostatnim rozdziałem :* a zwłaszcza Black Angel która jest ze mną już od jakiegoś czasu, dziękuję :***
All the love H. :D






sobota, 2 maja 2015

Rozdział 14

Nie wiem jak długo jeszcze stałam tam oszołomiona. Czułam jakbym dostała prawy sierpowy... lub o wiele gorzej. Dlaczego to zrobił ? Zapewne był to impuls, jednorazowa sytuacja, która już nigdy się nie powtórzy.  Chodź bardzo bym chciała żeby jednak się powtórzyła.  Po wejściu do domu od razu poszłam spać. Nie zmyłam nawet makijażu ani nie przebrałam.Po prostu ściągnęłam kurtkę i opadłam na łóżko.
W nocy śnił mi się Zayn. Opierał się o maskę swojego samochodu, który był zaparkowany pod moim domem. W ustach miał papierosa. Szłam w jego stronę, nie mogłam inaczej, chciałam się dowiedzieć dlaczego mnie pocałował. Chłopak spojrzał na mnie a ja doznałam szoku. Jego oczy... wyglądały jak dwa ciemne tunele... nie miały białek, były całkowicie czarne.
Zerwałam się z łóżka zalana potem. 

                                                                              *

Sobota, godzina 12 a ja nadal leżę w łóżku rozmyślając nad moim snem. Nie miałam pojęcia dlaczego tak mnie interesował, przecież to zwykły głupi koszmar, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. A mimo to nie mogłam pozbyć się go z głowy. Postanowiłam już dłużej nie marnować dnia i wstałam z łóżka kierując się do łazienki. Pół godziny później byłam już ubrana i najedzona. Włączyłam laptopa i zajrzałam na stronę internetową naszego klubu.W zakładce "walki" znalazłam filmik z zeszłorocznych zawodów, była tam walka Zayn'a. Jego przeciwnikiem był naprawdę doświadczony i niepokonany od czterech lat zawodnik. Mulat bił z tak zawrotną szybkością i niesamowitą precyzją, że przeciwnik był całkowicie zdezorientowany. Byłam wstrząśnięta, czy normalny człowiek potrafi wytrenować się do takiego stanu? Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek telefonu, podniosłam smartphone'a z komody. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Emily.
-Tak?
-Hej, wybieram się dziś na imprezę i ty razem ze mną. - oświadczyła dziewczyna
-Okey
-Żadne ale..zaraz, zgodziłaś się?
-A czemu nie? - zaśmiałam się
-No wiesz rzadko chcesz gdzieś wychodzić ale skoro tak to przyjadę po ciebie za godzinę, paa- rozłączyła się. Dobrze zrobi mi jakiś wypad na miasto, może w końcu przestanę myśleć o ciemnowłosym.
Założyłam czarną rozkloszowaną sukienkę, do tego dziesięcio-centymetrowe szpilki tego samego koloru, włosy rozpuściłam i lekko wyprostowałam. Klucze i telefon spakowałam do torebki i wyszłam na dwór gdzie właśnie podjechała Em.
-Hej.. wooow gdzie kupiłaś te szpilki, muszę je mieć ! - zaśmiałam się i odpowiedziałam na jej pytanie.
Dziewczyna w przeciwieństwie do mnie ubrała kremową obcisłą sukienkę i czarne szpilki a włosy upięła w lekkiego koczka. Wyglądała naprawdę ślicznie.
-A tak na marginesie gdzie jedziemy? - spytałam
-Na obrzeżach miasta otworzyli nowy klub, podobno świetny, nazywa się "Night" bardzo przewidywalna nazwa ale możemy się dobrze zabawić.- odparła zachwycona. Ja osobiście nie przepadałam za takimi klubami i to jeszcze na takim odludziu ale jeśli raz tam pójdę to chyba nic mi się nie stanie.
Po paru minutach byliśmy na miejscu. Bardzo...bardzo dziwnym miejscu. Budynek znajdował się w starej wytwórni motocykli, stwierdziłam to po już ledwo wiszącym wielkim szyldzie na środku tej rudery. Cały wyglądał jakby miał się zaraz zawalić, rdza zdążyła już pożreć prawie cały dach a cegły budynku dosłownie kruszyły się. Jak władze mogły pozwolić na zrobienie z tego klubu? Przecież to groziło zawaleniem i śmiercią wielu niewinnych ludzi.
Po wejściu do środka byłam mile zaskoczona. Pomimo wyglądu zewnętrznego, w środku było dość przyzwoicie. Fioletowe ściany ładnie współgrały z podświetlanymi półkami obok baru i kremowymi kanapami rozmieszczonymi po kątach pomieszczenia. Było tu bardzo dużo ludzi, nie dziwota skoro to nowe miejsce. Na dużym parkiecie tańczyły pary, jedne lekko wstawione a inne całkowicie pijane. Ja nie miałam zamiaru pić, już kiedyś skończyło się to tak, że obudziłam się z obcym facetem w łóżku. Emily pociągnęła mnie w stronę baru i zamówiła dwa drinki ale ja odmówiłam i poprosiłam o sok pomarańczowy.
-Ej a ty nie masz zamiaru się bawić? - powiedziała dziewczyna
-Można się bawić i bez alkoholu.
-No weź przecież jeden drink ci nie zaszkodzi.
-A kto nas odwiezie do domu?
-Weźmiemy taksówkę a jutro wrócę po samochód.
-No dobrze, ale tylko jeden. - chyba miała racje, przecież nic mi się nie stanie.
Barman podał nam napoje, po parunastu minutach opróżniłyśmy szklanki a ja czułam lekką mgiełkę w umyśle. Emily zamówiła sobie jeszcze jednego drinka ale widziałam, że długo już nie pociągnie.
-Poczekaj na mnie idę do toalety- powiedziałam i udałam się w stronę WC. Weszłam do jakiegoś ciemniejszego korytarza, po ścianach obściskiwały się pary. Gdy miałam wchodzić do ubikacji zauważyłam kogoś na końcu korytarza, nie kogoś tylko Zayn'a. Wszędzie poznam ten chód. Udałam się za chłopakiem, wyszedł drzwiami z napisem "wyjście ewakuacyjne" otworzyłam drzwi i.... zobaczyłam jak metr przede mną stoi budynek a z lewej i prawej strony postawiony jest cztero-metrowy mur. Normalny człowiek nie jest w stanie tego przeskoczyć chodź nie wiem jakby się starał. Chciałam zobaczyć jakiś kosz czy może pudło dzięki któremu mulat mógłby przejść na drugą stronę ale nic takiego nie dostrzegłam. W końcu całą winę zwaliłam na alkohol, na pewno miałam omamy i nic takiego się nie zdarzyło, czarnowłosego nawet tu nie było. Na pewno. Zrezygnowałam z toalety i udałam się do naszego stolika, dziewczyny tam nie było, zauważyłam, że tańczy z jakimś brunetem. Podeszłam do nich.
-Hej, Emily czy mogłybyśmy już iść?- zapytałam
-Przecież dopiero przyszłyśmy.
-Proszę, źle się czuję. - odparłam a dziewczyna pokiwała głową i pożegnała swojego partnera. Musiałam się stąd jak najszybciej wyrwać.
Wyszłyśmy na zewnątrz a ja zamówiłam taxi. Em o mało co nie potknęła się o własne nogi i zaczęła chichotać. Po godzinie byłam w domu. Wzięłam prysznic i przebrałam się. Zmęczona poszłam spać ale i to nie przyniosło mi ukojenia. Znów ten sam sen. Zayn. Samochód. Oczy czarne jak smoła. Kolejna nie przespana noc.



Notka:
heeej przepraszam ale rozdziały będą dodawane co miesiąc ponieważ nie mogę znaleźć czasu na ani jeden mój blog :( Akcja od tego rozdziału będzie się rozwijać i chyba nie będziecie się spodziewać co zrobię ponieważ wpadłam na całkowicie zwariowany pomysł :D Zapraszam na moje pozostałe blogi:
Miłość to najsilniejsze lekarstwo
I'm half a heart without you
Do następnego :* pozdrawiam i dziękuję za komentarze :***