niedziela, 16 listopada 2014

9

Byłam już 5 minut po treningu i

uzgodniłam z Zayn'em że przyjedzie
po mnie za 30 minut ponieważ muszę się

przebrać.

Wzięłam najszybszy prysznic w

moim życiu i ubrałam się w

(obrazek na końcu), umalowałam

sobie rzęsy, usta musnęłam

krwisto-czerwoną szminką a włosy

rozpuściłam. Latałam po domu jak

szalona, szukając mojej kremowej

torebki "gdzie ona jest

??". Szukałam jej wszędzie, przecież
nie rozpłynęła się w powietrzu !!!

-Tego szukasz ? - usłyszałam

dobrze znany mi głos - mama, stała

w progu, trzymając moją zgubę w

ręku.

-Ratujesz mi życie - podeszłam do

niej i odzyskałam torebkę a moja

rodzicielka zaśmiała się krótko.

-Dokąd się wybierasz ? Bo chyba nie
na zwykłe wyjście na miasto z Emily
w takim stroju - uśmiech nie

zchodził jej z twarzy.

-Oj dobrze kombinujesz, kontynuuj -
odwzajemniłam uśmiech i

wpakowałam komórkę i portfel do

torebki. Moje konwersacje z mamą

wyglądały jak konwersacje z

przyjaciółką z czego byłam bardzo

zadowolona.

-Randka !

-Bingo, kupię ci za to czekoladę -

zaśmiałam się

-Trzymam za słowo, a teraz zdradź

mi kim jest ten szczęściarz.

-Nie znasz go, to chłopak z treningu

-Ten który przywiózł cię parę dni

temu do domu ?

-Skąd wiesz że mnie przywózł,

przecież wtedy spałaś na fotelu

jak...ooo udawałaś tak ? - udałam

złą.

-No co ? Muszę wiedzieć co moja

jedyna córka robi z obcym facetem

w samochodzie.

-Dobrze, dobrze załóżmy że ci

wierzę ... O Boże za 5 minut muszę

być gotowa, lecę paa - ucałowałam

ją w policzek i zbiegłam na dół. 

Założyłam na siebie czarną skórę i

wyszłam na dwór. Zobaczyłam że

czarne BMW Zayna właśnie

zaparkowało przez moim domem.

Zmierzałam ku niemu kiedy drzwi

od strony kierowcy otworzyły się i

pojawił się on - piękno oki a moje

serce zaczęło bić 500 razy na

minutę, ludzie zaraz dostanę

zawału. Chłopak ubrany był w spodnie 

od garnituru i białą koszulę rozpiętą do 

połowy ,rękawy podwinięte były pod 

łokcie a na jego 

brodzie widniał kilkudniowy zarost. 

Jak można tak idealnie wyglądać ? 

-Hej -przywitałam się 

-Tak, witaj po 30 minutach - zaśmiał się 

i otworzył mi drzwi od strony pasażera, 

posłusznie wsiadłam i zapiełam pas a 

Zayn okrązając auto zrobił to samo i 

odpalił silnik.

-Ślicznie wyglądasz , z resztą jak 

zawsze - nonszalancko się uśmiechnął 

nie odrywając wzroku od ulicy.

-A ja zawsze mówię ci to samo ...- 

chciałam dokończyć ale mi przerwał 

-Tak tak ,znam tę gadke na pamięć, 

Chloe. 

-Co?

-Mówię że znam tę gadke na...

-Tak wiem co mówiłeś ale jak mnie 

nazwałeś ?

-Chloe 

-Dlaczego ? 

-Niewiem ale niech tak zostanie 

Przez resztę drogi się nie oddzywałam, 

na miejsce dojechaliśmy po 10 minutach 

, była to francuska restauracja o nazwie 

"Idylle". Nie była wielka ale bardzo 

przytulna i popularna w tym mieście. 

Miała beżowe ściany które ozdobione 

były w niektórych miejscach malunkami 

wielkich maków.Większość miejsc była 

już zajęta. Drewniane okrągłe 

stoły były otoczone zrobionymi z tego 

samego materiału krzesłami obitymi 

białą skórą na siedzeniu a na stołach 

leżały wazony z pięknymi bukietami 

czerwonych róż. Usiedliśmy przy jednym 

z wolnych stolików i po chwili podszedł 

do nas kelner, szatyn po dwudziestce, 

idealnie ogolony ubrany w białą koszulę 

i czarne spodnie a wokół bioder miał coś 

co przypominało fartuszek.

-Witam, mogę przyjąć zamówienie ?

-Tak, co byś chciała ? - zapytał mnie 

Zayn.

-Zdam się ma ciebie

-Więc poproszę dwa razy Salmon en 

Croûte i dwie wody z cytryną 

-Dobrze, dziękuję bardzo - odszedł 

-Salmon co ? -zaśmiałam się a on 

razem ze mną.

-To Łosoś we francuskim cieście na 

pewno ci posmakuje. 

-Wierzę na słowo.


-Ooo proszę proszę , a kogo my tu 

mamy.

Usłyszałam ten cholerny piskliwy głos, 

którego tak bardzo nienawidzę.



Notka:

Taa daaa może nie jest długi ani porywający ale może coś tam się wam spodobało ;P :) Starałam się napisać ten rozdział najszybciej jak tylko obowiązki mi pozwalały bo należy się wam  za wasze 5 komentarzy za które dziękuję wam z caaaaałeeegooo sercaaa kocham was :**** 

Ps. Przepraszam za wszystkie błędy ale blogger na tel mi się coś zepsuł i jakoś się dziwnie pisze :/ 


poniedziałek, 10 listopada 2014

8

Minął miesiąc a ja i Zayn coraz

bardziej się dogadywaliśmy ale są

też inne dobre tego strony , na

przykład to że umiem o wiele więcej

niż wcześniej, Zayn jest naprawdę

dobrym trenerem, zastanawiam się

czy nie lepiej by było gdyby to on był
trenerem w klubie a nie Pan

Harrison, bo powiedzmy sobie

szczerze najlepszy to on nie jest, nie
dość że nie ma kondycji to jeszcze

źle uczy ciosów, ale zostawmy to

jest ważniejsza sprawa a

mianowicie to że Emily jest ciągle

smutna i przygnębiona z powodu

James'a który miesiąc temu

całkowicie zerwał z nami kontakt,

tydzień temu próbowałam się do

niego dodzwonić ale zmienił numer,

niewiem dlaczego to zrobił, jeśli nie

chciał już być z Em to przynajmniej

mógł być naszym przyjacielem ale

jak wiadomo od dawna, faceci to

dupki

"oprócz Malik'a"

"Ohh, zamknij się on też jest

dupkiem "

"Nie prawda "

"Prawda"

"Nie"

I tak oto kłóciłam się z własnymi

myślami. Dobra , Malik był kurewsko
przystojny "i taki sexy" ale co z tego

? Nie jestem w jego typie

"skąd wiesz ?"

"CICHO!!!"

A ja nie mam zamiaru znowu

przeżywać tego samego co z

Jake'iem , moim byłym.

Z moich rozmyślań na temat Malik'a
wyrwał mnie dzwonek do drzwi,

wstałam leniwie z łóżka i

powędrowałam do drzwi

wejściowych do których ktoś

uparcie się dobijał

-Juuż, już  

Krzyknęłam i zbiegłam z

drewnianych schodów, gdy

znalazłam się pod drzwiami

szarpnęłam za klamkę i po chwili

zobaczyłam Em, zniecierpliwioną i

wkurzoną Em

-A ty nie gotowa ??? - wybałuszyła

oczy i przyglądała się mojej czarnej

koszulce i bawełnianych,

panterkowych spodniach od piżamy

-Na co ? - odparłam

-No jak to przecież miałyśmy iść

dziś na zakupy...

-.....

-Do galerii ...

-.....

-Przecież nagrywałam ci się wczoraj
wieczorem na pocztę głosową

-Ohh , przepraszam telefon mi się

wczoraj wylądował i nie odsłchałam

ale mam dziś wolne więc pójdziemy

ale daj mi chwilę - powiedziałam

pokazując na mój ubiór

-Ok pośpiesz się bo dziś jest dzień

w którym nie przejmuje się moim

byłym chłopakiem którego imienia

nie wspomnę , idę sobie pooglądać

telewizję - mrugneła do mnie a ja

się uśmiechnęłam i pobiegłam na

górę.

Wyjątkowo postanowiłam ubrać się

w sukienkę, bez ramiączek, w

połowie białą w połowie niebieską

opsypaną kwiatami na nią

zażuciłam jeansowy żakiet i do tego
błękitne koturny. Zeszłam na dół.

-Gotowa. - oznajmiłam a Emily

która siedziała na kanapie tyłem do

mnie obróciła się

-No no no, pierwszy raz cię widzę w

sukience, ślicznie wyglądasz -

mówiła wstajac z kanapy.

-Dzięki a teraz chodźmy bo jest

niedziela więc w galerii jest pełno

ludzi i nie daj Boże wykupią nam

wszystko co fajne

-Hyy , racja - pociągnęła mnie za

rękę i wybiegłyśmy z mieszkania.
 

Em kocha zakupy , no w końcu jaka

dziewczyna ich nie kocha ?

Każdy ciuch jaki wpadł jej w oko

już znajdował się w jej koszyku a

ja tylko po cichu chichotałam

-Jeeju ta jest śliczna - wskazała na 
żółtą koszulę z koronkowym

czarnym kołnierzykiem

-Tak , niezła

-Biorę

-Haha , ty wszystko bierzesz

-Nie , na przykład ten kolorowy golf

"brrr" okropność - wzdrygneła się

-No tak , on był wyjątkowo

obrzydliwy

-Wiesz, głodna jestem...o patrz tam

jest kawiarenka - wskazała na

pomieszczenie nad którym wisiał

szyld "Family's Cofé"

-Brzmi ciekawie , chodź -

uśmiechnęłam się

Usiadłyśmy przy drugim stoliku od

okna , pomieszczenie było przytulne
, beżowe ściany na których wisiały

zdjęcia różnych miast dawały uroku

temu miejscu.

Podszedł do nas kelner , wysoki

blondyn o niebieskich oczach około

25 lat , cóż nie można powiedzieć że
jest przystojny.

-Mogę złożyć zamówienie ?

-Tak , poproszę ciasto czekoladowe

i waniliowy shake - odparła Em

-A pani ?

-Ja to samo

-Dobrze dziękuję - uśmiechnął się i

nas opuścił

-No , to jak ci idzie z Malik'iem  ?

-A jak ma mi iść ? - zdziwiłam się

-No nie mów że ani trochę cię nie

pociąga , te oczy, włosy, uśmiech,

mrr do schrupania -rozmarzona 

zamknęła oczy a kelner przyniósł

nam nasze zamówienie, Em szybko

zabrała się za chrupanie ciasta 

-Nie no jasne że mi się podoba ale

co z tego ?

-No jak to co ? Nie spróbujesz nawet
do niego zarwać ?

-Coo ?? Przecież wiesz co

przeżyłam z Jake'iem

-Ohh to było dawno i nie prawda ,

chcesz skończyć jako stara panna z
gromadką kotów ? - uniosła brew

-Ok , zrozumiałam - potrząsnełam

głową żeby wyrzucić z głowy obraz

starej kociarki

-Ooo o wilku mowa - Em schyliła się
nad stołem , szepcząc do mnie a ja

spojrzałam w bok. W naszą stronę

szedł jaśnie pan Zayn Malik ubrany

w czarne rurki i granatową koszule z
podwiniętymi pod łokcie rękawami

zapiętą na zaledwie 4 guziki, przez

co mogłam podziwiać jego

umięśnioną klatę a jego włosy

opadały mu na czoło , zatkało mnie

jak go zobaczyłam.

-Część, mogę się przysiąść?

-Jasne , wiesz Nicki przypomniałam
sobie, że muszę coś załatwić na

mieście, zostawiam was paa -

uśmiechnięta zmierzała ku wyjściu

ale zanim wyszła mrugnęła go mnie

i pokazała kciuk go góry a ja już

wiedziałam że to był podstęp i

specjalnie zostawiła mnie tu samą z
Zaynem "już ja się z nią policze".

Chłopak usiadł na krześle na

przeciwko mnie, gdzie jeszcze 2

minuty temu siedziała Em

-Jak zwykle piękna - zadziornie się

uśmiechnął i skrzyżował rękę na

piersi

-Ile razy mam ci mówić że nie

jestem piękna

-Jesteś, jesteś po prostu nie jesteś

przyzwyczajona do komplementów,

kochanie

-Nie nazywaj mnie tak

-Jak ? - udał zdziwienie

-"Kochanie"

-Co ? - odparł rozbawiony

-Nie mówiłam do ciebie

-A do kogo ?

-Dobrze wiesz o co mi chodzi 

-Uwielbiam się z tobą droczyć -

puścił mi oczko...ludzie Zayn Malik

puścił mi oczko !!!

-Taa..too...jutro spotykamy się na

treningu ?

-Zamiast tego moglibyśmy też

skoczyć na kolację - znowu się

uśmiechnął "ugh"

-Proponujesz mi randkę ? - "czy my

zaczęliśmy ze sobą flirtować ?"

-A co jeśli powiem że tak ?

-Hmm...no niewiem - z uśmiechem

zaczęłam jeździć widelcem po

talerzu

-Może się skuszę - zaśmiałam się

-Czyli jutro po treningu.

-Okey

-Wiesz muszę już lecieć siostry na

mnie czekają, może cię podwieźć ?

-Nie, nie, musze jeszcze zrobić

zakupy i znaleźć Emily, mam z nią

do pogadania

-Okey , do jutro

Ludzie idę na randkę z Zayn'em !!!

Notka:
Mamy 8 !!! Dziękuję wszystkim którzy skomentowali poprzedni rozdział , daliście mi weny i oto jest kolejny ;) kocham was :*