piątek, 3 października 2014

2

        CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Nigdy nie widziałam

przystojniejszego faceta, nawet

James nie mógł się z nim równać,

miał czarne jak noc ,lekko

opadające na czoło włosy ,

śniadą cerę a jego czekoladowe

oczy były otoczone wachlarzem

długich rzęs "Jeśli kiedyś zrobią

takie tusze do rzęs będę je

kupowała tonami " pomyślałam.

Chłopak był ubrany w czarne rurki,

biały T-shirt i czarną skórzaną

kurtkę...wyglądał pięknie

-Uważaj jak chodzisz ...- burknął

nawet na mnie nie patrząc i odszedł.

-Uuu ...widzę że nie będziesz miała

z nim łatwo - odparła Emily z

kwaśną miną

-Kto to ? - zapytałam

-Zayn , mówiłam ci o nim

-Aaa to on , mniejsza z tym

chodźmy ...- powiedziałam i

wyszliśmy

Przez cały nasz pobyt na mieście

myślałam o Zaynie ...dlaczego nie

mogę o nim zapomnieć ? Ohh

nieważne wróćmy do Emily i

James, są naprawdę świetnymi

ludźmi , zabawni , mili i szczerzy ,

znam ich parę godzin ale już 

bardzo ich polubiłam ,

wymieniliśmy się numerami

telefonów i po 2 godzinach niestety

musiałam już wracać ponieważ

moja mama martwiłaby się o mnie

a nie mogę jej obciążać , jest chora

musi brać dużo leków , na które

ledwo starcza nam pieniędzy ,

są bardzo drogie , to między innymi

dlatego zapisałam się na boks

jest to dyscyplina którą kocham

ale dowiedziałam się też, że jeśli

zakwalifikuje się do mistrzostw

kraju , za wygraną płacą 100 000

dolarów , te pieniądze bardzo by się

nam przydały , wiem że przede mną

długa droga ale dla mamy zrobię

wszystko.

                              *

Było już 15 po 20 więc weszłam

pod prysznic , umyłam się , ubrałam

i rozczesałam swoje ciemne blond

włosy. Wskoczyłam do łóżka i

założyłam słuchawki z których

popłyneły melodie moich ulubionych

piosenek.

                               *

Dziś czeka mnie ciężki dzień

od 11 idę na trzy godzinny na

trening  a później jadę z mamą do

szpitala na badania.

Byłam już w szatni i się

przebierałam , kiedy wychodziłam

natknęłam się na tą całą Jessy i jej

paczkę

-O nowa , patrzcie dziewczyny ,

haha to coś będzie z nami chodzić

na treningi , nie wyobrażaj sobie

że będzie ci tutaj dobrze dopóki

my tu jesteśmy - powiedziała

przesłodzonym głosem  "Ugh

...rzygać mi się chce"

-Wiesz lepiej idź wymaluj swoją

plastikową gębę bo nie mogę na

ciebie patrzeć - więcej się nie 

odezwała a ja wyminełam ją i

po chwili byłam już na hali.

Wkurwiłam się ...a zawsze kiedy

jestem wkurwiona muszę się wyżyć

więc z całych sił boksuje worek,

robiłam to tak długo i nachalnie że

rozbolały mnie ręce.

-Nie spinaj się bo ci żyłka pęknie -

usłyszałam za sobą i się

odwróciłam ...znowu ON

-Czego chcesz ? - warknełam , kiedy
jestem zła nie potrafię być miła

dla ludzi , niewiem czy była bym w

stanie to zrobić nawet dla Emily czy

Jamesa

-Spokojnie mała , nie musisz być

taka dumna ,wiem że wszystkie

jesteście takie same ...

-Słuchaj nie wiem co ja ci zrobiłam

ale odczep się ode mnie - pierwszy

raz patrzyliśmy sobie prosto w oczy

-Nicki ,chodź nie ma co z nim

dyskutować - Emily wybawiła mnie

od utonięcia w jego tenczówkach ,

wyprowadziła mnie na dwór

-Co ty robisz ? - powiedziała

-Ale co ? - odparłam nie wiedząc

o co chodzi

-Nie zadzieraj z Malikiem bo

będzie się ciebie ciągle czepiał a

poza tym Jessy będzie cię nękać

-W dupie ich mam po prostu chce

trenować , nie będę na nich zwracać

uwagi i tyle

-No dobra , ale żeby nie było że nie

ostrzegałam , a teraz chodź bo

zimno

Po dwóch godzinach treningu byłam
wyczerpana , ale najbardziej

dekoncentrowało mnie to że Malik

co chwila się na mnie gapił.

Po chwili usłyszałam dźwięk

mojego telefonu , na ekranie pojawił

się nie znany numer , odebrałam .

-Halo

-Dzień dobry , czy pani Nicole

Campbell ?

-Tak , coś się stało ?

-Niech pani natychmiast przyjedzie

do szpitala Świętej Marii pani matka
zasłabła , obawiamy się że to coś

poważnego ...

Zamarłam ,moja kochana mama...

-Już jadę

Nic nikomu nie mówiąc wybiegłam

z budynku.

                             ~*~

Jak wam się podoba ?
Proszę o koment

1 komentarz: